wtorek, 17 lipca 2012

Duża robota.

Witam,dawno mnie nie było a to z powodu "dużej roboty "którą sobie wymyśliłam.Dzisiaj nastąpił koniec moich zmagań z obiecanym prezentem (na Boże Narodzenie) dla mojej siostrzenicy do jej mieszkanka.Uszyłam z resztek dżinsów kapę o wymiarach 2x2 oraz dwie spore poduszki.Było to dla mnie nie lada wyzwanie zwłaszcza  pozszywanie różnego rozmiaru kawałków w jeden dużżżyyy kawał .
Z poduszkami to pikuś ale kapa ..!Komplet jest dwustronny -dżinsowy patchwork i tkanina w kwiaty,wszystko wykończone czerwoną lamówką.









Mam nadzieję ,że wywiązałam się z zadania i komplet będzie pasował do wystroju mieszkania młodej dziewczyny.
Na dobranoc trochę migawek z Ptasiego Dworu ze słonkiem w tle, którego tak nam teraz brakuje.





Słonka wszystkim życzę!!!

wtorek, 3 lipca 2012

A miało być ...

łatwo ,lekko i przyjemnie - niestety nie było,a mam na myśli pomysł naszej koleżanki na spędzenie niedzieli.
Po niedzielnej wyprawie kajakowej dopiero dzisiaj odzyskałam czucie w rękach.Przez prawie dziewięć godzin siłowaliśmy się z naturą naszej Odry i jej dorzeczy.Wprawa zaczęła się całkiem lajtowo lecz już po sześciu godzinach ciągłego machania wiosłem każdy z nas miał już dosyć.Z utęsknieniem czekałam na znajomy brzeg z którego wypływaliśmy.Byłam wściekła ,że bez przygotowania fizycznego dałam się wkręcić w taką eskapadę.Dzisiaj gdy zmęczenie już minęło i bóle tego i owego i tak relacjonując już na zimno ,to chyba nie było tak źle, ale tylko trochę za długo.Oprócz tych bóli naprawdę można też dopatrzeć się pozytywów.Poznałam fajnych ludzi z pasją,poznałam ciut ciut naszą Odrę i jej potęgę ,poznałam swoje słabości.Podsumowując to było dobre nowe doświadczenie.Dzięki Ci moja koleżanko ,następnym razem też płynę!( ale nich będą to trochę krótsze trasy ).I na dowód tego ,że też tam byłam trochę fotek z aparatu mojej koleżanki.
gotowi, do startu ,start







pozdrawiam wszystkich zapaleńców kajakarstwa .
Ps.data na zdjęciach jest trefna