poniedziałek, 14 listopada 2011

Różne różności.

Mijający weckend był dla mnie bardzo pracowity.Całą rodzinkę wysłałam na narty a ja miałam całą chatę tylko dla siebie.No i poszalałam.Oczywiście dopadłam się do maszyny.Jej turkot -melodia dla mych uszu a udręka wszystkich domowników- nikomu tym razem nie przeszkadzał .Psiaki spały obok a w kominku wesoło tańczył ogień.Czasami takie chwile tylko dla siebie bardzo się przydają a ja miałam ich nawet całe trzy dni.Wstawałam rano karmiłam mój domowy inwentarz, czyli dwa psy i dwa małe kotki (muszę znaleźć im dom) ,wypijałam kawkę z mlekiem ,wyciągałam materiały i dumałam - co ja dzisiaj zrobię? I tak jak w pomysłowym Dobromile (bajka z mojego dzieciństwa) coś mi wpadało do głowy.Efekty oceńcie sami.Ale nie one są najważniejsze.Najlepsze to co spotkało mnie w tych trzech dniach i nocach to bycie samej ze sobą i poświęcenie czasu tylko dla siebie.Pomyślicie ,że jestem jakąś egoistką.NIE I JESZCZE RAZ NIE.Sama byłam zaskoczona ,że było mi tak dobrze.Chyba byłam zmęczona albo co gorsza starzeję się.Na pociechę dodam ,że bardzo już się stęskniłam za moimi i jestem szczęśliwa ,że już są.
Oglądając Wasze blogi podziwiam to co potraficie zrobić.Jak coś robię to mi się to podoba ale już na drugi dzień mam już mieszane uczucia .Czy Wy też tak macie?Może to dążenie do doskonałości?Może to niska samoocena?Nie będę się zadręczać pytaniami.Lubię to co robię i będę robić dalej - lepiej lub gorzej.
Pierwsza odsłona - lalki Tilda

                                                                   Brunetka w zieleni.





Blondynka w kratkę.




Blondynka w różu.



                                                                  Trzy panny razem.





Poduszka typowo recyklingowa.Powstała z za małego swetra mojego M.
Prawdopodobnie będzie prezentem pod choinkę.





Na tym będę kończyć ,ale to nie jest wszystko co spłodziłam w te samotne dni.Resztę  muszę obfotografować.I jeszcze jedno -wymyśliłam sobie ,że prezenty w tym roku będą dziełem moich rąk.
Może będą się podobać albo będą mieli pecha.Ha,ha,ha.
Dobrej nocy życzę.
Beata




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz