PRZED:
piątek, 27 kwietnia 2012
Przed i po ...
Wszędzie w mediach jak i na Waszych blogach napotykam na świetne metamorfozy starych i na pozór nikomu już nie przydatnych rzeczy.Stało się to chyba nową modą w tworzeniu wystroju wnętrz.I bardzo dobrze.Każdy przed pozbyciem się czegokolwiek powinien zastanowić się czy nie jest możliwe drugie życie a nie kupowanie nowych przedmiotów.Idąc w tym duchu wyszperałam na pozór nic ciekawego i zaczęłam swoje" przed i po".
Uzyskanie zadowalającego efektu przerabiając coś starego i nieciekawego to niełatwe wyzwanie.Oczywiście musiałam się porwać z motyką na słońce - no bo jak inaczej ,inni potrafią a ja nie?.Oprócz czasu który poświęciłam musiałam to też opłacić poparzonymi palcami.Wiem ,że są to moje początki ale zacięcia mi nie brakuje i na pewno nie skończą się na tym moje wskrzeszenia.W szale przeróbek nie zrobiłam wszystkich przedmiotów w stanie" przed" ale następnym razem muszę mieć zawsze aparat w zasięgu ręki.
PRZED:
PO:
PRZED:
PO:
I TYLKO PO:
To by było na tyle.W zanadrzu mam jeszcze trochę klamotów do przeróbek.Będę relacje z metamorfoz przekazywała na bieżąco.Pozdrawiam i życzę słoneczka.
PRZED:
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
No kobieto - wszystko jest rewelacyjne! Na widok krzesła "po" szczęka mi opadła, a potem tylko opadała coraz bardziej!! Piękności no! Aż mnie naszła ochota by coś sobie odpicować :-)
OdpowiedzUsuń