niedziela, 16 października 2011
Kocia mama
Niedawno dostałam kotkę z małymi .Nikt się nie spodziewał, że kotka na zmianę miejsca bytowania tak drastycznie zareaguje.Pozostawiła kocięta na pastwę losu.I cóż miałam zrobić? Musieliśmy się zająć maluchami-całą piątką.Wszyscy przejęli się losem sierot i podjęli wyzwanie zastąpienia im kociej mamy, dopóki nie nauczą się jeść same.Bardzo przydatne okazały się strzykawki prosto z apteki .
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Cudowne kociaki, super że się nimi zajęliście, tylko pogratulować!
OdpowiedzUsuńNawet Psina pozwala Maluchom wchodzić sobie na głowę :)
OdpowiedzUsuńKomentowałabym częściej, ale weryfikacja słowna odstrasza - muszę próbować po kilka razy, bo jakoś nie widzę co tam nabazgrali do przepisania :(